Wzorem lat ubiegłych, duszpasterstwo misyjne diecezji opolskiej zaprasza na wiosenne spotkania misyjne. Zaproszenie kieruje w stronę Członków Papieskich Dzieł Misyjnych oraz wszystkich w jakikolwiek sposób związanych z misjami w swoich parafiach (kapłanów, sióstr zakonnych, alumnów, animatorów misyjnych, katechetów i wszystkich, którym sprawy misji leżą na sercu).
Spotkania odbędą się:
27.02.2010 (sobota) – Kluczbork (parafia MB Wspomożenia Wiernych)
06.03.2010 (sobota) – Racibórz (klasztor Annuntiata, ul. Starowiejska 152)
13.03.2010 (sobota) – Opole (parafia św. Piotra i Pawła)
20.03.2010 (sobota) – Nysa (katedra)
Początek spotkań o godz. 10.oo, zakończenie ok. 13.3o.
Ks. Stanisław Klein
Pod koniec stycznia 2010 r. nasz misjonarz ks. Jan Piontek, pracujący na misjach w afrykańskim Togo, otrzymał nowy samochód Toyota Hilux (4x4). Auto zostało sfinansowane dzięki pomocy ludzi dobrej woli, którzy przy różnej okazji składali swoje ofiary na potrzeby misji. Ostatecznie zostało zakupione przez MIVA Polska oraz Fundusz Pomocy Misjonarzom Diecezji Opolskiej, które na ten cel przeznaczyły po 8750€. Udział własny wyniósł 1850€.
Ks. Jan Piontek składa serdeczne podziękowania wszystkim darczyńcom zwłaszcza z naszej diecezji, dzięki którym będzie mógł skuteczniej dotrzeć do tych, którzy wciąż czekają na zwiastunów Dobrej Nowiny na Czarnym Lądzie.
Duszpasterstwo misyjne naszej diecezji pragnie przy tej okazji dodać, że jest to już piąty samochód zakupiony na potrzeby naszych misjonarzy przez nasz diecezjalny Fundusz oraz MIVA Polska.
Przede wszystkim chciałem serdecznie podziękować za pomoc finansową, którą otrzymałem za pośrednictwem Funduszu na podstawowe zagospodarowanie. Jest ona ogromną pomocą dla mnie. Pieniądze wykorzystałem na zakup podstawowych rzeczy potrzebnych w parafii jak również podstawowy pakiet systemu słonecznego. Bardzo jestem wdzięczny. Cieszę się z powstania strony internetowej o misjonarzach z diecezji opolskiej. Spróbuję opisać moją dotychczasową pracę misjonarską.
Pochodzę z Zalesia Śl. koło Góry św. Anny i do Papui Nowej Gwinei przyjechałem 11 grudnia 2008 r. Miesiąc później, w styczniu zostałem wysłany przez arcybiskupa Wilhelma Kurtza na stację misyjną w Annaberg położonej malowniczo w środkowej części rzeki Ramu. Proboszczem tej placówki jest polski ksiądz diecezjalny, Michał Szulc. Zostałem tam wysłany na naukę języka pisin, który jest obok angielskiego obowiązującym językiem i zasadniczo można się nim porozumieć z większością ludzi. Aby dotrzeć do tej misji trzeba tłuc się samochodem przez dwa dni, by dojechać do rzeki Ramu aby potem przeładować wszystkie potrzebne rzeczy i bagaże na długie drewniane kanu z silnikiem motorowym. Następnie płynie się w górę rzeki przez 10 godzin. Nie jest to łatwa podróż, ale jest czas by się dobrze pomodlić i podziwiać otaczające uroki lasu tropikalnego. Wszystko trzeba dobrze zapakować, bo woda powoli wdziera się do kanu. Słońce piecze niemiłosiernie a po jakimś czasie ni stąd ni zowąd lunie tropikalny deszcz – wiec jest dobrze i ciekawie.
Ludzie są życzliwi i oczekują naszego przybycia. Misja jest położona malowniczo i była kiedyś bardzo dobrze zorganizowana, ale od lat 70-tych ubiegłego stulecia, kiedy miejscowi przejęli władzę, wszystko powoli poszło w rozsypkę. Zasadniczo tylko dzięki misjonarzom jakoś się to wszystko trzyma.
W Annabergu spędziłem cztery miesiące a potem zostałem wysłany na wyspę Karkar do misji Tabel gdzie proboszczem jest o. Jan Szweda, werbista pochodzący ze Zdzieszowic,. Ponieważ przed wstąpieniem do seminarium byłem elektrykiem wiec zostałem tam skierowany, aby wymienić i założyć całą nową instalację elektryczną na plebanii. Byłem tam przez dwa miesiące zakładając instalacje pod baterie słoneczne i pod zwykle napięcie na 240V czyli pod generator. Jednocześnie włączałem się w pracę duszpasterską, ucząc się języka pisin. Muszę przyznać, że za łaską bożą i przy pomocy najpierw ks. Michała a potem o. Jana, wiele się nauczyłem i to w dość w krótkim czasie. 3 lipca 2009 ks. biskup uznał, że jestem gotowy aby objąć samodzielnie misję w Banarze, która jest malowniczo położona nad brzegiem morza Bismarka z przepiękną wioską położoną na plaży.
Do Banary przybyłem w piątek nocą i następnego dnia byłem zmuszony pojechać w busz do miejscowości Yoro gdzie rozpoczynały się tygodniowe rekolekcje dla młodzieży z mojej parafii. Droga prowadząca do tej miejscowości jest w okropnym stanie. 9 km pokonuje się mniej więcej w 2 godz. przedzierając się przez błoto, strumyki, dziury i rozpadliny. Docieram jednak cały i zdrowy a mój "staruszek" (samochód – Toyota Land Cruiser 1988 r. z napędem na cztery koła) jeszcze jakoś się trzyma. Tak więc pierwszy tydzień w nowej misji spędzam w buszu, wygłaszając konferencje, spowiadając i sprawując Eucharystię dla 500 młodzieży z mojej parafii. Następnie przez dwie kolejne niedziele udzielam Pierwszej Komunii św. i przygotowuję wszystkich na przyjęcie krzyża młodzieżowego, który perygrynuje całą diecezję a do nas ma dotrzeć w sierpniu i pozostać przez 18 dni obchodząc główne wioski.
Parafia Banara liczy ok. 8,5 tys. ludzi, którzy mieszkają w 27. wioskach. 15 z nich jest położonych głęboko w buszu w gliniastych górach porośniętych tropikalną dżunglą, których wysokość dochodzi do 1000 m n.p.m. 12 zaś wiosek rozciąga się wzdłuż wybrzeża i dotarcie do nich jest nieco łatwiejsze.
We wrześniu wybrałem się na wizytę duszpasterską w busz, aby lepiej poznać swoją parafię. Odwiedzenie 15 wiosek zajmuje mi 19 dni. W tym czasie przebywam pieszo dystans ok. 150 km. Po powrocie przygotowuję młodzież do bierzmowania. 1 listopada biskup przyjechał do Banary i udzielił bierzmowania 230 kandydatom.
16 listopada ponownie udałem się w busz tym razem po to, aby przygotować parafian do Świąt Bożego Narodzenia. Prawie codziennie przygotowuję wiernych do sakramentów, słucham spowiedzi, wsłuchuję się w troski i zmartwienia miejscowych ludzi, dzielę się lekarstwami i udzielam porad medycznych zasadniczo związanych z zachowaniem higieny. Śpię na ziemi pod moskitierą. Rano odprawiam mszę św. udzielając sakramentu małżeństwa, chrztu i pierwszej Komunii. Potem posiłek (najczęściej słodkie ziemniaki, gotowane banany, jakaś zielenina przypominająca nasz szpinak no i czasami kurczak albo szczur polny). Po posiłku wyruszam w dalszą drogę do następnej wioski. Wróciłem 5 grudnia cały i zdrowy. Po dwóch dniach odpoczynku wyruszyłem w odwiedziny 12 wiosek położonych na wybrzeżu. Przygotowanie kończę 24 grudnia spowiedzią na stacji głównej. W sumie przez 6 miesięcy w Banarze ochrzciłem 313 dzieci.
Teraz zaczynam remonty bowiem od strony gospodarczej misja bardzo podupadła. Nie ma prądu, wody pitnej, jest tylko trochę w jednej cieknącej cysternie, nie ma sklepu, poczty. Szpital (bez prądu i wody) jest oddalony o 12 kilometrów. Remont zaczynam od plebanii: instalacja wodna i elektryczna no i malowanie. Musze się uwinąć przed lutym, bowiem biskup z początkiem lutego posyła do mnie miejscowego seminarzystę po filozofii na roczną praktykę pastoralną a na 22 lutego mam już zaplanowaną kolejną wizytę duszpasterską w buszu aby tym razem przygotować parafian do świąt wielkanocnych. Tak to pokrótce przedstawia się moja dotychczasowa działalność misyjna w diecezji Madang, w Papui Nowej Gwinei.
Pamiętajcie o mnie w modlitwie.
Z misjonarskim błogosławieństwem,
ks. Adrian M. Adamik, misjonarz Fideum Donum, Banara, Madang PNG, 15 stycznia 2010 r.



Jak co roku, znów nadchodzi czas, kiedy wpatrujemy się w betlejemską gwiazdę zwiastującą nam narodziny Pana i będziemy radować się tajemnicą Bożego Narodzenia. Jezus Chrystus przyjmując ludzkie ciało z Maryi Dziewicy, przyszedł nas zbawić pełniąc misję: pasterską, kapłańską i królewską. Wszystkim swoim uczniom daje udział w tej misji przez sakrament chrztu świętego, a powołanym do wyłącznej służby, udziela sakramentu święceń kapłańskich. W roku kapłańskim dziękujmy za te wielkie dary i tajemnicę, która nas przenika i ubogaca. Śpiewajmy Bogu chwałę i wdzięczność za Jego niepojętą miłość oraz troskę o nas. Radość i pokój z Betlejem niech przenikają nasze serca. Przy betlejemskim żłóbku pamiętajmy w tym roku w sposób szczególny o kapłanach, którym tak wiele zawdzięczamy, o misjonarzach, którzy w naszym imieniu głoszą Słowo Boże aż po krańce ziemi. Modlitwą ogarnijmy zmarłych kapłanów, pamiętajmy zwłaszcza o zmarłych misjonarzach, także z naszej diecezji. Prośmy też o nowe, liczne i święte powołania do kapłaństwa i służby misyjnej.
Najserdeczniejsze życzenia radosnych Świąt Bożego Narodzenia i błogosławieństwa w Nowym Roku wszystkim kapłanom, misjonarzom, animatorom misyjnym oraz tym, którzy szczerze oddani są sprawom misji.
Niech nasze codzienne życie, niosące często doświadczenie trudnych chwil, opromieni nadzieją, którą przyniósł Jezus Dziecię, odwieczne Słowo Ojca, zrodzone z Maryi w Betlejem.
Duszpasterstwo misyjne diecezji opolskiej
Zdjęcie przedstawia afrykański kwiat zwany dzwonkiem kolędowym
Dla wszystkich chrześcijan Okres Bożego Narodzenia to szczególny czas radości z przyjścia na świat Chrystusa, który przynosi nam Odkupienie. Ten czas narodzin Boga to wyjątkowa okazja dla całego Kościoła, a także naszej diecezji do apostolstwa na rzecz misji. Sami idziemy do żłóbka jak Mędrcy ze Wschodu, by oddać pokłon Jezusowi, ale chcemy też jednocześnie pomóc innym w poznaniu Chrystusa. Tych, którzy wciąż ciągle czekają na Dobrą Nowinę, jest dużo więcej niż nas, którzy wiemy, że Jezus jest Zbawicielem.
Przez 27 lat słuchaliśmy misyjnego nauczania papieża Jana Pawła II. Jego słowa były przepełnione troską skierowaną na Kościół Misyjny, w którym wyjątkowe miejsce zajmują dzieci. W przesłaniu z okazji 160. rocznicy powstania Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci Jan Paweł przypomniał, że dzieci na różne sposoby starają się pomóc dzieciom krajów misyjnych, często przedwcześnie zmuszanych do pracy oraz zaradzić ubóstwu biednych:
„ W okresie Bożego Narodzenia w wielu Kościołach lokalnych dzieci należące do Dzieła Misyjnego Dzieci przebierają się za Trzech Króli lub za Pasterzy i chodzą od domu do domu, niosąc radosną nowinę o narodzeniu Jezusa. Jest to piękny zwyczaj chodzenia z gwiazdą, gdzie chłopcy i dziewczęta pukają do drzwi, śpiewają kolędy, odmawiają modlitwy, opowiadają rodzinom o programach solidarności. W ten sposób dzieci ewangelizują również dorosłych”.
Obecny Papież Benedykt XVI jest także zatroskany o misyjną działalność Kościoła, dlatego tuż po wyborze na Stolicę Piotrową przypomniał, że: „na początku trzeciego tysiąclecia działalność misyjna kościoła jest nadal aktualna”. Jego słowa stają się dla nas busolą misyjną, wyznaczającą właściwy kierunek współpracy misyjnej.
Kościół w Polsce od pierwszych dni tegorocznego Adwentu poprzez kolejne miesiące roku 2010 będzie przeżywać ten czas pod hasłem: „Bądźmy świadkami Miłości". Zauważmy, jak rozległy jest obszar tego świadectwa, począwszy od naszych rodzin, szkół, parafii po miejsca pracy.
Swoją serdeczną prośbę kieruję do Was wszystkich, Duszpasterzy, Katechetów, Animatorów, Rodziców oraz Dzieci: Bądźcie wspaniałomyślni i odważni w dziele misyjnej współpracy, której źródłem jest prawda, że Bóg jest miłością, a tę miłość objawia w Jezusie Chrystusie narodzonym w Betlejem. Jednym z elementów tej współpracy oraz pomocy krajom misyjnym jest doroczna Kolęda Misyjna.
Z każdym rokiem coraz więcej dzieci w naszej diecezji angażuje się w akcję Kolędników Misyjnych. W wielu parafiach kolędowanie stało się już tradycją. Jak mówią sami kolędnicy, jest to niezwykle piękny sposób przekazywania ludziom dobrej nowiny o narodzeniu Mesjasza, a także informacji o trudnej sytuacji ich rówieśników w krajach misyjnych. Zebrane przy tej okazji ofiary przeznaczane są na projekty przedstawione przez naszych misjonarzy w ramach
Funduszu Pomocy Misjonarzom Diecezji Opolskiej. Potrzeby i problemy z którymi borykają się na co dzień są bardzo wielkie, dlatego modlitwy, wyrzeczenia i ofiary kolędników misyjnych mają stać się konkretną pomocą dla tych, którzy tej pomocy od nas oczekują. Misjonarze pracują często w najuboższych regionach, gdzie panuje niesprawiedliwość, przemoc, nędza, i głód, oraz brak szkół i lekarstw.
Akcja kolędników misyjnych, ma nie tylko pomóc potrzebującym, ale wychowuje dzieci do wrażliwości i chęci pomocy i dzielenia się z biedniejszymi, ale także jednoczy i scala wewnętrznie grupy dziecięce i młodzieżowe do dawania świadectwa swojej wiary.
Ks. Stanisław Klein