„Miłujmy się wzajemnie, szanując Boży ład, nabierzmy ducha i podnieśmy głowy ponad to, co materialne i podziały między nami!” – apelował bp Andrzej Czaja w opolskiej katedrze w 98. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę. „Żyjmy z tą świadomością, że ze wszystkiego przed Bogiem zdać będziemy musieli sprawę” – dodał.
Opolski biskup przyznał, że Boży ład i porządek w świecie jest często lekceważony w wielu miejscach, także naszej Ojczyzny i Kościoła w Polsce. „Jest to gorzki owoc oświeceniowej antropologii, która na piedestał wyniosła człowieka. Dokonała się swego czasu w antropologii świeckiej intronizacja człowieka i Bóg został zepchnięty na margines życia ludzkiego i społecznego. To trzeba naprawić, zmienić” – stwierdził i dlatego Kościół w Polsce zdecydował się na proklamację Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana.
Kaznodzieja ubolewał, że w życiu społecznym lekceważy się Boże prawo, a ludzie w swoim postępowaniu bardziej kierują się prawem stanowionym niż moralnością. „Tak wielu ochrzczonych jest w naszej Ojczyźnie, dlatego trzeba zacząć od wybudzenia sumień, naszej wiary i zwrócenia się do Boga, by nam pomógł, bo o własnych siłach nie damy sobie rady” – wskazał.
„Potrzeba, abyśmy dali pierwszeństwo Bożemu prawu i byli ludźmi prawymi” – mówił bp Czaja. „Abyśmy słuchali Bożego głosu w naszych sumieniach i byli ludźmi prawego sumienia. Potrzeba, byśmy byli ludźmi, którzy uznają Boże panowanie, poddają się Jego prawu, władzy, woli, zawierzając Mu życie, oddając je, aby Bóg mógł je porządkować swoją prawdą i łaską. Tam, gdzie człowiek to przez wieki czynił, tam było więcej miłości wzajemnej między ludźmi” – zaznaczył.
Ordynariusz diecezji opolskiej przestrzegał również przed utratą dobra, które stało się naszym udziałem w ostatnim dwudziestopięcioleciu. „U podstaw ponownego odzyskania niepodległości jest w znacznej mierze postawa św. Jana Pawła II – naszego wielkiego rodaka, który na Placu Zwycięstwa, widząc rzesze ludzi dobrej woli, jednak bezradnych wobec komunistycznego systemu, nikogo nie wzywał, by pójść na barykady. Nie podpalał, ale zawołał do Boga: «Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi». Jeden zawołał, ale z taką mocą wiary w Bożą łaskawość i miłosierdzie, że już w krótkim czasie zaczęły się wielkie przemiany” – przypomniał.
„Trzeba i dzisiaj – apelował hierarcha – prosić Boga o Jego błogosławieństwo i Bożego Ducha nad nami, aby obudził na nowo w nas szacunek do każdego człowieka, bez względu na jego przekonania, światopogląd. Trzeba, aby Boży Duch obudził w nas wielki szacunek dla duchowych wartości. Tracimy ducha. Zbyt wiele jest przywiązania do tego, co materialne” – stwierdził i dodał, że gdy „zabrakło ducha w narodzie, doszło do zaborów i rozbiorów, przepadła Ojczyzna. To ważna lekcja historii, o której nie można zapomnieć” – podkreślił.
Biskup powiedział także, że Bóg nie będzie nas sądził z tego, cośmy zrobili, tylko w jaki sposób, czy uczciwie i w sposób prawy. „I będzie nas bardzo sądził z tego, cośmy uczynili w relacjach do bliźniego” – zaakcentował i jednocześnie zachęcał, aby dawać życie dla drugiego, rodziny, dobra Ojczyzny, Kościoła. „Nie myślmy tylko o sobie. Nie wolno rozwijać egzystencji kosztem innych, ale trzeba żyć dla Boga i bliźnich” – prosił.
„Wszystkim nam się udziela się poczucie niezwykłej dumy i satysfakcji, że z zapomnienia, na jakie skazany został nie tylko ks. Alfons Tracki, ale także pozostali męczennicy albańscy, w niemal cudowny sposób został wydobyty na światło dzienne, by pokazywać nam właściwą drogę” – powiedział bp Jan Kopiec w kościele pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Bliszczycach. Ks. Alfons Tracki wraz z 37 męczennikami został beatyfikowany 5 listopada br. w Szkodrze w Albanii.
Kaznodzieja przyznał, że po raz pierwszy usłyszał o ks. Alfonsie Trackim w 2003 roku, kiedy jako delegat Episkopatu Polski był na posiedzeniu Papieskiej Rady ds. Kultury w Austrii. Wśród gości był również biskup pomocniczy Szkodry – Zef Simoni, około 30 lat młodszy od ks. Trackiego, także prześladowany na tle religijnym. „Opowiadał o Albanii, która w 1967 roku została ogłoszona pierwszym krajem ateistycznym, gdzie buldożerami niszczono wszystko cokolwiek z religią miało wspólnego” – wspominał bp Kopiec. Wtedy też bp Simoni pokazał nazwisko ks. Alfonsa, w transkrypcji niemieckiej, gdyż szukał informacji na jego temat.
Z czasem okazało się, że albański męczennik urodził się w Bliszczycach, znajdujących się obecnie na terytorium diecezji opolskiej. Stopniowo także odtworzono życiorys błogosławionego kapłana, który rozpoczynał swą służbę Bogu najpierw w zgromadzeniu Braci Szkolnych – Marystów. „Prawdopodobnie miał wielkie pragnienie, by się poświęcić pracy apostolskiej, a zakon ten był przeznaczony do tego, aby udawać się w zaniedbane strony i zajmować się nauczaniem analfabetów. Charyzmat nieprawdopodobny, bo któżby chciał życie tracić, by tylko i wyłącznie uczyć liter alfabetu i podstaw czytania? A jednak taka apostolska praca była czymś niezwykle ważnym” – zaznaczył gliwicki ordynariusz.
Jednak w oficjalnym dokumencie beatyfikacyjnym ks. Alfons Tracki nie figuruje jako zakonnik, ale wliczony został w poczet kapłanów diecezjalnych w Szkodrze, gdzie był najpierw wikariuszem przy katedrze, a potem na północy Albanii – proboszczem. „To teren wyjątkowo trudny, bagnisty, malaryczny, gdzie nikt z tych, którzy chcieli zrobić karierę, nie poszedłby. Tam poszedł ks. Alfons” – stwierdził bp Kopiec.
Gliwicki biskup podkreślił również, że błogosławiony charakteryzował się wielkim współczuciem przez całe swe życie, a ostatnie dzieło miłosierdzia, które wykonał, to udzielenie sakramentów młodemu człowiekowi, kończącemu swoje życie, za co potem sam poniósł tortury i śmierć męczeńską. „Świetna znajomość języka albańskiego powodowała, że Albańczycy traktowali go jako swojego, a nie obcego. Najpiękniejsza pochwała jaką mógł usłyszeć – że jest jednym z nich. Dla nich się poświęcił i im rzeczywiście życie swoje oddał w pełnym tego słowa znaczeniu” – dodał.
Bp Andrzej Czaja wyraził nadzieję, że z czasem, jeśli Bóg da, w Bliszczycach będzie małe sanktuarium ku czci bł. ks. Alfonsa Trackiego. „Przychodźcie do tej świątyni, widząc w Bogu cały sens życia, pokładając w Nim nadzieję, ale też szukając szczególnego orędownictwa w tym waszym bł. ks. Alfonsie, jednocześnie ciągle szukając natchnienia w jego życiu do swojego życia. Wielki dar stał się naszym udziałem, a dar oznacza zadanie – dobrze rozumianego kultu nowego błogosławionego ku pożytkowi serc, rodzin, parafii i całej diecezji” – podkreślił.
Ks. Alfons Tracki urodził się 2 grudnia 1896 r. w Bliszczycach, na terenie obecnej diecezji opolskiej. Jego ojciec, Joseph Tracki, był urzędnikiem. Matka, Martha Tracka z domu Schramm, zajmowała się domem rodzinnym i wychowywaniem dzieci. Wbrew oczekiwaniom ojca wybrał drogę powołania kapłańskiego. Studiował m.in. w Wiedniu. Został wyświęcony na kapłana w 1925 r. w albańskiej Szkodrze. Pracował w północnej Albanii, wiele czasu poświęcając duszpasterstwu dzieci i młodzieży. Założył dla nich m.in. kulturalno-sportowe stowarzyszenie „Viribus Unitis”.
Śląsko-morawskie pochodzenie i łącząca się z nim płynna znajomość języka niemieckiego umożliwiły mu w czasie II wojny światowej negocjowanie uwolnienia wielu Albańczyków z rąk Wehrmachtu okupującego Albanię w latach 1943-44. Po przejęciu władzy przez komunistów odmówił wyjazdu z Albanii. Pracował wówczas w parafii Pulaj. Został aresztowany 25 czerwca 1946 r. za udzielenie sakramentu namaszczenia chorych jednemu z młodych parafian, rannemu w walce z komunistami. Przez sąd wojskowy został skazany na karę śmierci za działalność antykomunistyczną i współpracę z okupantem. Wyrok wykonano 18 lipca 1946 roku. Wczesnym rankiem został rozstrzelany pod murem cmentarza w Szkodrze. Jego ciało wrzucono do dołu i zasypano wapnem. Miejsce jego pochówku nie jest znane.
26 kwietnia br. papież Franciszek podpisał dekret uznający go za męczennika. Uroczystości beatyfikacyjne miały miejsce 5 listopada br. w Szkodrze w Albanii. Wraz z nim beatyfikowano abp. Vinçenca Prennushiego oraz 36 innych kapłanów, którzy zginęli zamęczeni w więzieniach lub zostali zamordowani w latach 1945-74 w komunistycznej Albanii w czasach reżimu Envera Hodży.









„W tych dniach zmarli są dla nas taką bramą miłosierdzia, gdy odwiedzamy ich groby, zapalamy znicze, modlimy się za nich i ofiarujemy odpusty, a szczególnie, gdy uczestniczymy w Eucharystii za nich” – powiedział bp Rudolf Pierskała w opolskiej katedrze podczas Mszy św. za zmarłych.
Kaznodzieja przypomniał, że w Roku Miłosierdzia Kościół zaprasza nas do przechodzenia przez bramy miłosierdzia i odkrywania bogactwa zawartego w uczynkach miłosierdzia. „To szczególna brama miłosierdzia, bo tą bramą jest dla nas drugi człowiek” – stwierdził i odniósł się do jednego z uczynków miłosierdzia co do duszy, czyli modlitwy za zmarłych.
Biskup nawiązując do Księgi Apokalipsy, opisującej niebo jako wielki tłum zbawionych, który adoruje Boga zasiadającego na tronie i Baranka, czyli Chrystusa Króla, podkreślił, że zbawieni mają w ręku palmy i złote wieńce nagrody wiecznej. „Oni są dla nas świadkami, że naprawdę wielka jest nasza nagroda w domu Ojca niebieskiego” – dodał.
Podobnie, zdaniem hierarchy, św. Paweł Apostoł w liście do Tymoteusza porównał życie ludzkie do zawodów. „To nie są zwykłe zawody i zwyczajny bieg po coś. To są zawody o życie wieczne. W tych zawodach liczy się tylko miłość Boga i bliźniego. Nagrodą za tę miłość jest wieniec sprawiedliwości, który otrzymamy z rąk sprawiedliwego Sędziego. Tą nagrodą jest niebo – dom Ojca. Symbolem nagrody jest wieniec” – wyjaśnił.
Zdaniem kaznodziei, wieniec wykonany z gałązek świerkowych albo z mirtu, udekorowany różami, kładziemy na grobach bliskich jako „wyraz naszej wiary w nagrodę życia wiecznego dla naszych zmarłych oraz jako znak naszej wspólnoty z nimi, znak zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią i wiary w nasze zmartwychwstanie”.
„Zapalamy na grobach zmarłych znicze – mówił bp Pierskała – bo wierzymy, że miłosierny Ojciec w niebie przyjmie ich do Siebie i pozwoli czerpać im ze źródła życia wiecznego. Położyliśmy na ich grobach kwiaty na znak naszej wdzięcznej pamięci o nich i wspólnoty z nimi. Położyliśmy wieńce na znak wieńca sprawiedliwości, który im nałoży Pan w królestwie niebieskim” – zakończył.
Bp Rudolf Pierskała modlił się za zmarłych biskupów związanych z diecezją opolską: bp. Franciszka Jopa, bp. Henryka Grzondziela, bp. Wacława Wyciska, bp. Antoniego Adamiuka oraz za zmarłych w tym roku kapłanów: ks. Emila Ojczyka – em. proboszcza w Otmuchowie, ks. Alfreda Ruksztę – em. proboszcza w Skoroszycach, ks. Kazimierza Krzywdzińskiego – em. proboszcza w Kopicach, ks. Jana Kęska – em. proboszcza w Burgrabicach, ks. Reinholda Gallusa – em. proboszcza w Zagwiździu oraz ks. Piotra Warzechę – misjonarza i proboszcza w parafii Pagouda w Togo.
„Trzeba wciąż zaczynać na nowo” – powiedział bp Jan Kopiec do przedstawicieli władz, pracowników i studentów uczelni opolskich w kościele seminaryjno-akademickim. „Na nowo przeżyć ten niezwykły zapał, który w nas powinien być” – zachęcał.
Gliwicki ordynariusz zaprosił ludzi nauki do refleksji nad swoją postawą w zgłębianiu na co dzień prawdy, chociażby tylko przez małe „p”, a także do odpowiedzi na pytanie, czy mają w sobie ciekawość i zachwyt nad możliwością dalszego rozwoju wiary oraz wchodzenia w bardzo wnikliwe, szczegółowe, zróżnicowane etapy swojego dojrzewania, które są dzisiaj niedoceniane.
„Liczy się przede wszystkim sprawność, prężność, przebojowość w dążeniu do celu” – stwierdził bp Kopiec. „Tymczasem trzeba niekiedy przystanąć i pomyśleć, że przecież za każdym razem zaczyna się od nowa. Nowy czas, nowy etap, nowe ćwiczenia, wykłady, nowi ludzie. Czy stać nas na to, żeby tym się zachwycić?” – pytał wykładowców oraz studentów.
Zdaniem kaznodziei, jesteśmy na tym świecie po to, żeby wzrastać i umacniać się w owej dojrzałości oraz „w każdym początku odkrywać ten czar, który nadaje blask naszemu życiu, że znowu zaczynać możemy od nowa, że się nie przyzwyczajamy, że nie kostniejemy, ale ciągle stać nas na coś nie tylko błyskotliwego, ale na coś, co nas ubogaci, da nowy impuls, nowe spojrzenie”.
Bp Jan Kopiec podkreślił, że uczelnie opolskie wraz ze wszystkimi uczelniami kraju zasługują na to, żeby „życzyć im ciągłego zachwycania się możliwościami zaczynania od nowa. Niech ten nowy rok będzie kolejnym etapem czegoś nowego dla nas wszystkich” – dodał.
Wraz z nowym rokiem akademickim, zmieniły się władze na Uniwersytecie Opolskim. Nowym rektorem uczelni został prof. dr hab. Marek Masnyk, a dziekanem wydziału teologicznego – ks. prof. dr hab. Radosław Chałupniak. Wyższe Międzydiecezjalne Seminarium Duchowne w Opolu ma również nowego rektora, którym został ks. dr hab. Andrzej Anderwald, prof. UO.
„Zdać egzaminy jest znacznie łatwiej niż zachować wiarę, chrześcijański styl życia studenckiego i wyniesione z domu rodzinnego zasady moralne” – powiedział bp Rudolf Pierskała podczas Mszy św. na rozpoczęcie nowego roku akademickiego dla duszpasterstwa Xaverianum i Resurrexit.
Kaznodzieja zachęcał, aby na początku roku akademickiego studenci obudzili wiarę w Jezusa i Jego moc. „To On kieruje naszym życiem i nic się nie dzieje bez woli wszechmogącego Boga. Nie wolno nam się zrażać ani skromnymi początkami, ani chwilowymi niepowodzeniami. Trzeba nawet czasem być gotowym na trud, ofiarę i samozaparcie. Czasami trzeba coś dla królestwa Bożego stracić, aby potem więcej zyskać. Przekonacie się sami podczas studiów, że zdać egzaminy jest znacznie łatwiej niż zachować wiarę, chrześcijański styl życia studenckiego i wyniesione z domu rodzinnego zasady moralne” – podkreślił.
Biskup przyznał również, że duszpasterstwo młodzieży akademickiej podobne jest do ziarnka gorczycy, które wsiewa się w ziemię. „Początkowo niewiele widać, a potem wydaje nam się, że przesadzamy drzewa w morze i góry przenosimy” – zaznaczył i podziękował za cały trud zaangażowania w Światowe Dni Młodzieży.
„My też jesteśmy sługami, którym polecono wykonać to, co powinniśmy wykonać” – mówił bp Pierskała. „Co ma wykonać student? – pytał. – Zdobywać wiedzę, dociekać prawdy, dbać o godność i dobre imię uczelni” – przypomniał.
Hierarcha zachęcił też, aby studenci nie wstydzili się wiary, lecz wzięli udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii. „Zdrowe zasady, które usłyszeliście w Kościele, zachowajcie jako wzorzec w wierze i miłości w Chrystusie Jezusie. Dobrego depozytu strzeżcie z pomocą Ducha Świętego, który w nas mieszka” – prosił bp Pierskała i jednocześnie podkreślił, że Bóg jest dawcą odwagi i mocy.
W Opolu istnieją dwa duszpasterstwa akademickie: „Xaverianum” przy kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, prowadzone przez jezuitów oraz „Resurrexit” przy kościele seminaryjno-akademickim, prowadzone przez księży diecezjalnych. Każde zrzesza po kilkudziesięciu studentów i absolwentów wyższych uczelni.