„Ubóstwo zostało zaplanowane przez Boga w okoliczności narodzin Pana Jezusa” – mówił bp Waldemar Musioł w homilii Mszy św. w uroczystość Narodzenia Pańskiego sprawowanej w katedrze opolskiej.
Hierarcha zwrócił uwagę, że świąteczny czas niesie ze sobą „wiele wzruszeń i doświadczenie wyjątkowej ludzkiej radości”, wynikającej z rodzinnych spotkań, pojednania relacji i wspólnego świętowania. Jednocześnie przypomniał, że istnieje radość głębsza, „choć dla niektórych ludzi jest już mniej oczywista”, płynąca z faktu, iż „Bóg tak mocno z miłości do człowieka zaryzykował, że zechciał przyjść na ziemię, narodzić się w ubogiej stajence, przejść jako człowiek przez ziemię, by twardy żłób zamienić ostatecznie na równie twardy krzyż i człowieka zbawić”.
Bp Musioł mówił także o osobistej radości z przeżywania Bożego Narodzenia w nowo otwartej katedrze, dziękując wiernym za cierpliwość i wierność wspólnocie. „Cieszę się, że byliście, mimo długiego odosobnienia cierpliwi, i powróciliście, by być nadal żywą cząstką tego miejsca i autorami jego najnowszej, dopiero pisanej historii” – zaznaczył, podkreślając znaczenie Kościoła jako wspólnoty żywych ludzi wiary.
Centralnym wątkiem homilii było ubóstwo, które – jak mówił biskup – „nie da się podważyć historycznie i zostało zaplanowane przez Boga jako okoliczność narodzin Jezusa”. Wskazał na jego różne wymiary: geograficzny, historyczny, egzystencjalny i społeczny, przypominając słowa św. Pawła z Listu do Filipian: „On istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi” (Flp 2, 6-7).
Przywołując się na adhortację apostolską Dilexi te, bp Musioł cytował, że „nie wystarczy ograniczyć się do ogólnego sformułowania doktryny o Wcieleniu Boga”, lecz trzeba uznać, iż „Pan stał się ciałem, które jest głodne, spragnione, chore i uwięzione”. Z tego – jak wyjaśniał – płynie wniosek, że „nie musimy na nasze ubóstwo nakładać makijażu ani się go wstydzić”, bo „sam Bóg też był ubogi”, a jedynym ubóstwem, którego należy się wstydzić, jest grzech.
Na zakończenie bp Musioł wskazał, że prawdziwe przedłużenie Bożego Narodzenia dokonuje się przez spotkanie z Bogiem w sakramentach oraz przez miłość wobec potrzebujących. Cytując słowa św. Matki Teresy z Kalkuty, przypomniał: „Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata i wyciągasz do niego ręce, jest Boże Narodzenie”. Zwracając się do wiernych, podkreślił także duchowe znaczenie powrotu do odnowionej katedry. „Przybyliśmy do naszej odnowionej katedry, by spotkać nowonarodzonego Boga i uradować się Jego bliskością – fizycznie i duchowo. Zachęcam, abyście przychodzili tu także po świętach, odnajdywali swoje dawne miejsca, ale i zajmowali nowe, z przekonaniem, że właśnie tu – w zderzeniu z najciemniejszymi kartami swojej historii i największymi biedami – można spotkać Boga, który swoim ubóstwem ubogaca” – mówił. Dodał również, że otwartość serca na „ubogich towarzyszy codzienności” sprawi, że tajemnica Bożego Narodzenia stanie się rzeczywistością dnia powszedniego.
Monika Chrzanowska
fot. Szymon Adamski