Ułatwienia dostępu

Offcanvas Section

 

Kochani Przyjaciele Misji,

Pozdrawiam Was ciepło z mojej nowej misji w boliwijskim tropiku. Zbliża się 9 miesiąc mojego pobytu tutaj, czyli czas na narodziny 😊 Rzeczywiście tak czuję, potrzebowałam tego czasu, by poznać nowych ludzi, nową kulturę i przyzwyczaić się do innego klimatu. Poza flagami, które w tych samych barwach powiewają na masztach urzędów, moje obecne miejsce ma niewiele wspólnego z poprzednim. W ten sposób wyraża się bogactwo Boliwii. Inny klimat, inny język, inna kultura…

Pracuję w Wikariacie Apostolskim Ñuflo de Chavez we wschodniej części Boliwii zwanej Chiquitania, w parafii katedralnej, której historia sięga redukcji jezuickich. Powierzchnia wikariatu to prawie jedna czwarta część Polski i na tym terenie pracuje jedynie 26 księży, a wielu z nich to  misjonarze z innych krajów. Do naszej parafii należą 22 wioski. Najdalsze oddalone są 100 km od Concepcion. W przeciwieństwie do poprzedniego miejsca, większość tutejszych mieszkańców to katolicy, inne wyznania nie są jeszcze tak popularne, choć coraz częściej można je spotkać.

Pracuję w Centrum św. Franciszka z Asyżu, które jest miejscem dla niepełnosprawnej młodzieży, w którym mogą spędzać swój czas wolny. Prowadzimy terapię zajęciową ucząc ich samodzielnego życia i przygotowując do sakramentów. Ta praca wymaga wiele cierpliwości i dostosowania się do tempa pracy podopiecznych, ale w zamian zarażają nas oni swoją radością i umiejętnością cieszenia się z małych rzeczy. Nieraz patrząc, jak pomagają sobie nawzajem w grach konkurencyjnych, zastanawiam się, czy nie są bardziej „normalni” od nas, którzy uważamy się za inteligentnych i mądrzejszych, a jednak nie lubimy przegrywać. Nasi młodzi choć mają swoje ograniczenia, mają też wielkie serca.

Prowadzę również lekcje religii w przedszkolach i w szkole specjalnej, do której chodzi część naszych podopiecznych z Centrum. W przedszkolu szybko się okazało, że niektóre dzieci potrzebują pomocy pedagogicznej. Niestety w żadnej placówce nie ma specjalistów, którzy mogliby objąć taką pomocą dzieci, dlatego chętnie zgodziłam się im towarzyszyć i prowadzić zajęcia indywidualne dla dzieci ze specjalnymi potrzebami.

Nasze miasteczko jest małe, dlatego “gringa” (czyli biała), która pomaga dzieciom rzuca się w oczy. Któregoś dnia poprosiły mnie o wsparcie mamy, które nie mogą pomóc swoim dzieciom w zadaniach domowych, bo same nie miały możliwości chodzić do szkoły. Tak rozpoczęła się nasza misja wśród ludności tubylczej – Indian Ayoreos. Oni, choć mieszkają w mieście, stanowią zamkniętą grupę, która dopiero teraz, powoli, otwiera się na innych. Żyją bardzo biednie. Mężczyźni pracują w okolicznych tartakach, podczas gdy kobiety sprzedają wyroby rzemieślnicze, ale jako że po pandemii jeszcze niewielu turystów przyjeżdża do Concepcion, nie zarabiają wiele. W Boliwii rodziny wielodzietne są standardem, Ayoreos nie są w tym wyjątkiem. Jak na razie do dyspozycji mamy salę z dwiema wielkimi dziurami w dachu, stołem i kilkoma krzesłami, ale ufam, że dzięki pomocy naszych przyjaciół z Polski uda nam się wyposażyć to miejsce w podstawowy sprzęt. Najważniejszy jest wielki entuzjazm i zainteresowanie dzieci nauką.

To, co wyróżnia misje, to większe zaangażowanie osób świeckich w życie parafii. Tutaj to świeccy katechiści przygotowują dzieci i młodzież do sakramentów. Przy tak małej ilości księży nie byliby oni w stanie podołać temu zadaniu. W naszej parafii katedralnej, wraz z młodymi animatorami, zorganizowaliśmy też kółko misyjne dla dzieci. Co sobotę, przed południem, spotykamy się i poznajemy, co znaczy być przyjacielem Jezusa i przyjacielem dzieci całego świata.

Łączymy się z Wami w modlitwie i dziękujemy z całego serca za wsparcie, jakiego nam udzielacie. Wasze modlitwy dodają nam sił, a pomoc materialna pozwala nam dzielić się z najbardziej potrzebującymi. Niech dobry Bóg Wam to wynagrodzi.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Drodzy Przyjaciele Misji!

Serdecznie pozdrawiam Was z afrykańskiej Zambii!

Choć fizycznie dzieli nas około 10 000 kilometrów, w bardzo wielu miejscach można spotkać się z żywymi wspomnieniami dotyczącymi Polski. Opowieści o misjonarzach, zapoczątkowane wspólnoty, postawione kościoły i inne budynki, przywiązanie do Maryi - to wszystko napawa ogromną dumą, zwłaszcza w miejscach, gdzie nasi rodacy w pocie czoła stawiali i dalej stawiają duchowe i fizyczne kamienie węgielne wiary katolickiej.

Dumna jestem również z dzieci, którymi dzięki Waszej pomocy modlitewnej i finansowej mogę się opiekować. Na co dzień odwiedzam niepełnosprawnych w najbiedniejszych dzielnicach miasta Kabwe i okolic. To ogromny przywilej, pomagać w powrocie do zdrowia przez dostarczanie koniecznych - a niedostępnych w przychodniach i pobliskich aptekach - lekarstw. Wielkim błogosławieństwem jest fakt, że mogę też towarzyszyć tym, dla których możliwości zambijskiej służby zdrowia niestety się już wyczerpały.

Ostatnio znów odwiedziłam Bonifacego, który 9 lat temu urodził się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Od czasu, gdy poznałam go 3 lata temu, jestem pod wrażeniem wielkiej mądrości w jego oczach i porządnej dawki pewności siebie. Okazało się, że nie ja jedyna. Pewien emerytowany nauczyciel z sąsiedztwa podjął się udzielania lekcji Boniemu, i tak, podczas mojej rutynowej wizyty, zostałam przywitana aż trzema zeszytami zapisanymi koślawymi literkami, cyframi, rysunkami. Podekscytowany i dumny jak paw Boniface odczytał w swojej kolejności pieczołowicie zapisane wyrazy, po każdym z nich wypatrując zachwytu i gratulacji ze strony słuchających. Każdy z nas siedzących dokoła niego w małej klitce, szumnie nazywanej „pokojem dziennym”, był uosobieniem radości i zachwytu nowymi umiejętnościami chłopca. W środowisku, gdzie szkół specjalnych praktycznie nie ma, a istniejące centra dla dzieci niepełnosprawnych nie są dostępne dla każdego, ten dobry Samarytanin, który zdecydował się na podarowanie swojego czasu i kompetencji nieznanemu chłopcu z nieprzeciętnymi potrzebami, pozostał nowym superbohaterem. Bogu niech będzie chwała i cześć za dobro i miłosierdzie, którymi nas obdarza w ludziach obok nas!

Drodzy Opolscy Diecezjanie!

Modlimy się tutaj za Was, by Pan Bóg błogosławił Was takim pokojem, dobrem i siłą, jakich potrzebujecie do mierzenia się z trudami rzeczywistości. Cieszcie się z każdej sekundy życia. Niech obietnica Nieba będzie zawsze „doładowywała” Wasze serca i kierowała myśli ku temu, co ważne. Niech Jezus dodaje nam wszystkim wiary i obdarza potrzebnymi łaskami!

Z misyjną pamięcią i wdzięcznością,

Magdalena Mika

Misjonarka świecka w Zambii

 

Uroczystości pogrzebowe śp. misjonarza Tadeusza Lewickiego odbyły się 25 lipca 2022 w kościele parafialnym w Walcach.

Eucharystii przewodniczył ks. bp Rudolf Pierskała. Mszę św. koncelebrowało prawie 50 kapłanów, w tym: kilku misjonarzy (aktualnych i byłych) z Mauritiusa, Togo, Peru, Boliwii i Zambii. Obecni byli koledzy kursowi zmarłego, diecezjalni duszpasterze ds. misji oraz inni księża, którzy znali śp. księdza Tadeusza.

Na zakończenie mszy św. odczytano listy kondolencyjne: kard. Mauirce Piat (Port Louis), ks. Kazimierz Szymczychy (sekretarz Komisji Episkopatu Polski ds. misji). Zmarłemu ks. Tadeuszowi Lewickiemu podziękował delegat biskupa opolskiego ds. misji ks. S. Klein oraz kolega kursowy ks. Marian Wanke. Podziękowania padły także ze strony parafian oraz przedstawicielki urodzonej na Mauritiusie.

We mszy św. pogrzebowej brała udział najbliższa Rodzina, przyjaciele, znajomi, parafianie z Zabrza, Jasionej i Raciborza.

Trumna z ciałem śp. księdza misjonarza Tadeusza Lewickiego została złożona na miejscowym cmentarzu.

Duszpasterstwo Misyjne diecezji opolskiej składa serdeczne wyrazy podziękowania wszystkim, którzy brali udział w uroczystościach pogrzebowych oraz wszystkim, którzy je przygotowali. Jednocześnie składa najbliższym wyrazy współczucia oraz zapewnia najbliższą Rodzinę Zmarłego o modlitwie w intencji śp. ks. Tadeusza.

https://drive.google.com/drive/folders/1GJxjxYONw3279c2UE43AMxJOt0Iq1xtz?usp=sharing

(Zdjęcia dzięki uprzejmości: ADAM TRUTY: studio ADAM)

Drodzy Przyjaciele Misji!

Bardzo serdecznie Was wszystkich pozdrawiam z Peru. Chciałbym podzielić się także moją wielką radością, bowiem po długim oczekiwaniu odebrałem w Limie nowy samochód (Toyotę Hilux), który będzie niezwykle przydatny w pracy duszpasterskiej. Zakup auta był możliwy dzięki środkom przekazanym przez Diecezjalny Fundusz Pomocy Misjom, Fundacji Miva Polska i ks. Teodora Smiatka, proboszcza parafii w Zalesiu Śląskim. Dziękuję wszystkim, którzy wspierają mnie modlitwami i ofiarami. Przed nami wspomnienie św. Krzysztofa, patrona kierowców. Zachęcam do udziału w akcji "1 gr za bezpiecznie przejechany km", z której zebrane środki wspomogą zakup kolejnych samochodów dla misjonarzy. 
Pamiętam w modlitwie! Wdzięczny ks. Henryk Pocześniok, Peru. 

Zgodnie z art. 8 ust. 1 Dekretu ogólnego w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w Kościele katolickim wydanym przez Konferencję Episkopatu Polski w dniu 13 marca 2018 r. (dalej: Dekret) informuję, że:

  1. Administratorem Pani/Pana danych osobowych jest Diecezja Opolska z siedzibą przy ul. Książąt Opolskich 19 w Opolu, reprezentowana przez Biskupa Diecezjalnego Andrzeja Czaję;
  2. Kontakt do Inspektora ochrony danych w Diecezji Opolskiej to: tel. 77 454 38 37, e-mail: [email protected];
  3. Pani/Pana dane osobowe przetwarzane będą w celu zapewnienia bezpieczeństwa usług, celu informacyjnym oraz pomiarów statystycznych;
  4. Przetwarzanie danych jest niezbędne do celów wynikających z prawnie uzasadnionych interesów realizowanych przez administratora lub przez stronę trzecią, z wyjątkiem sytuacji, w których nadrzędny charakter wobec tych interesów mają interesy lub podstawowe prawa i wolności osoby, której dane dotyczą, wymagające ochrony danych osobowych, w szczególności, gdy osoba, której dane dotyczą, jest dzieckiem;
  5. Odbiorcą Pani/Pana danych osobowych jest Diecezja Opolska oraz Redaktor Strony.
  6. Pani/Pana dane osobowe nie będą przekazywane do publicznej kościelnej osoby prawnej mającej siedzibę poza terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;
  7. Pani/Pana dane osobowe z uwagi na nasz uzasadniony interes będziemy przetwarzać do czasu ewentualnego zgłoszenia przez Pana/Panią skutecznego sprzeciwu;
  8. Posiada Pani/Pan prawo dostępu do treści swoich danych oraz prawo ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania zgodnie z Dekretem;
  9. Ma Pani/Pan prawo wniesienia skargi do Kościelnego Inspektora Ochrony Danych (adres: Skwer kard. Stefana Wyszyńskiego 6, 01-015 Warszawa, e-mail: [email protected]), gdy uzna Pani/Pan, iż przetwarzanie danych osobowych Pani/Pana dotyczących narusza przepisy Dekretu;
    10. Przetwarzanie odbywa się w sposób zautomatyzowany, ale dane nie będą profilowane.